Laboratorium z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje.
- Naprawdę? Zrób mi dwa.
     40
Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków...
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szlimy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?
     53
Najlepszy kawał zaczyna się w domu u teściowej.
     -4
Przychodzi blondyna do sklepu ze skórką od banana i mówi:
- Poproszę wkład.
     78
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!
     96
Przychodzi Ecik do Masztalskiego i mówi:
- Pożycz mi pięć wiaderek wody.
- No coś ty??
- No, pożycz mi pięć wiader wody.
- Ale przecież ty masz swoją studnię.
- W zasadzie tak, ale wpadła do niej teściowa i woda sięga jej tylko do brody.
     103