- Mamo kup mi małpkę.
- A czym będziesz ją karmił Jasiu?
- Kup mi taką z zoo, bo takich nie wolno karmić.
     5
Złapał głodny programista złotą rybę (jakiegoś zmutowanego śledzia), no i jak zawsze trzy życzenia:
"Po pierwsze, chcę pokoju na całym świecie"
Biedna ryba na to:
- Sorrki, za trudne, inne poproszę.
- No to niech Windows 95 się nie zawiesza.
- Dobra już, może być pokój na całym świecie.
     108
Mama wysłała Jasia do ciotki aby sprzedał jej misia dla dziecka, lecz cioci nie było, więc postanowił wrócić do domu. Wtedy zadzwoniła do niego mama i powiedziała, żeby poszedł do Kwaśniakowej i pożyczył trochę soli i mógłby sprzedać jej misia. Gdy wchodzi do jej domu widzi ją całującą się z jakimś facetem.
Jaś na to:
- O Uhu hu!
Facet mówi do niego:
- Ile chcesz za milczenie?
Chłopiec odpowiada:
- Musi kupić pan ode mnie tego misia!
- Za ile?
- Za 60 zł.
- Żartujesz! Tyle kasy za tego misia?! Dam najwyżej 20 zł.
Jaś nadal się targuje:
- 50 zł i ani grosza mniej.
- Dam Ci 30 zł.
- 50 zł, bo jak nie to wygadam panu Kwaśniakowi.
Facet na to:
- Dobrze, dam 50 zł i nikomu nic nie mów, i zmykaj.
Jaś pyta się:
- Pani Kwaśniakowa! Może mi pani pożyczyć trochę soli?
Kobieta denerwuje się i Jaś ucieka.
Za 2 tygodnie Jaś idzie do spowiedzi i mówi, że wymusił od pewnego pana 50 zł za misia wartego 20 zł. Ksiądz odpowiada:
- Spadaj stąd! Nie dam Ci więcej pieniędzy za tą głupią maskotkę!
     64
Jasiu pyta się mamy
- Mamo, ile jest pasty do zębów w tubce?
- Nie mam zielonego pojęcia.
- A ja wiem... - od kanapy do telewizora.
     70
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
     34
Policjant Kowalski mówi do swojego przełożonego:
- Szefie, wyskoczę na chwilę na miasto. Kupię żonie prezent. Ma urodziny.
- Dobra, leć.
Za piętnaście minut policjant wraca z pakunkiem. Przełożony:
- Pokażcie Kowalski co tam kupiliście żonie.
- Kupiłem wazon, żeby miała gdzie kwiaty trzymać.
- Rozpakujcie, obejrzymy.
Rozpakowali i nagle szef mówi:
- Jakiś wybrakowany egzemplarz kupiliście! Nie ma tej dziury gdzie się kwiaty wkłada.
Kowalski obraca wazon o 180 stopni i mówi:
- O kurde! Faktycznie! Dna też nie ma!
     86