Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- Młoda świeża krew! świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej.

Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.

Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu!
Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy.

Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.

Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans. Co usłyszę w zamian za to?
- Dziękuje - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności" - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje, tato...
     76
Z zeszytów szkolnych:
- Żeby obrobić skórę, garbarz daje jej w skórę.
- Król Waza, jak sama nazwa wskazuje, lubił zupę.
- Serce ryby znajduje się w jej prawym górnym rogu.
- Joanna D'Arc nosiła białą zbroję i czarnego konia.
- Cześnik mówił barczystym głosem.
- Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdko. Któryż ojciec rodziny zdobyłby się na to?
- Bogurodzica żyła w XII wieku.
- Serce znajduje się na mostku.
- Chłop pańszczyźniany chodził przygarbiony, bo mieszkanie było za ciasne.
- Żołnierze noszą zielone mundury, żeby udawać trawę.
     67
Przychodzi facet do lekarza i chce dostać zwolnienie z pracy. Lekarz mu na to, że nie może mu dać zwolnienia, bo nie ma ku temu żadnego powodu. Pacjent jest zdrowy i koniec. No wiec facet wyszedł z gabinetu i jak się w poczekalni zatoczył, tak runął na podlage i umarł na miejscu. Lekarz wychodzi, patrzy co się stało i mówi do pacjentów:
- No widzicie?! Miałem rację... tak mu się pracować nie chciało, ze wolał umrzeć niż iść do roboty!
     85
Podjeżdża beemka pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka
- Co????
- Zrób se grę wstępną, zara przyjdę!
     29
Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków.
Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę.
Jedna blondynka woła drugą:
- Chodź szybko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
- E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej!
     663
- Będzie pan żył 80 lat - mówi lekarz do pacjenta.
- Ależ panie doktorze - ja mam 80 lat!
- A nie mówiłem?
     51