Kobieta wsiada z zakupami do windy i wjeżdża na górę. Na następnym piętrze winda się zatrzymuje wskakuje do niej gość w kominiarce z nożem w ręku i krzyczy:
- A teraz rób mi loda albo ci gardło poderznę!
Ona na to no dobra i robi to co on chciał. Po chwili gościu zrzuca kominiarkę, ona patrzy a to jej mąż i krzyczy do niego:
- Andrzej, co ty?
A on do niej mówi :
- I co jednak można?
     43
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
- Chybiła...
     61
Szkoła, nauczycielka pyta klasie:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest mężatką?
Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...
     63
Było sobie 3 jąkałów którzy brali udział w terapii mającej na celu zlikwidowanie owej wady wymowy. Terapia ta była prowadzona przez wysoką, piękną, sexowną blondynkę.
Jednak terapia trwała już pół roku i nie przynosiła efektów. Faceci jąkali się tak samo jak na początku.
Blondyna przestraszona że mogą ją zwolnić z powodu braku efektów wpadła na pomysł jak skłonić jąkałów do pracy nad sobą.
Powiedziała im ze zaraz zapyta się każdego z osobna: jak nazywa się miasto w którym się urodził. Jeżeli któryś z nich odpowie bez zająknięcia, przeżyje wspaniały sex z nią. Jąkały się podjarały strasznie a terapeutka zaczęła zadawać pytanie.
Do pierwszego:
- Jacku jak się nazywa twoje rodzinne miasto??
- W-w-w-wło-wło-c-c-ławek
i usiadł zawiedziony...
Do drugiego:
- Marku, a jak twoje??
- S-s-suw-a-a-łki
i też usiadł zawiedziony...
No i pyta trzeciego:
- A twoje Krzysiu??
- Bytom.
Terapeutka była bardzo zdziwiona, ale błyskawicznie złapała Krzysia za ramię i zaciągnęła na drugiego pokoju.
Po pół godziny oboje wychodzą (Krzysio z mocno zadowoloną miną) siadają na swoich miejscach i terapeutka pyta czy mają jeszcze coś do powiedzenia. Na to Krzysiu podnosi rękę i mówi:
- O-o-o-od-rzański...
     51
Sekretarka odbiera telefon:
- Dobrze, już daję szefa. A kto mówi?
- Jego mama.
- Szef właśnie wyszedł...
     81
Blondynka podjeżdża na stację benzynową.
Pracownik stacji narzeka:
- Znowu podnieśli cenę benzyny.
Na to blondynka odpowiada:
- Mnie to nie dotyczy, ja zawsze tankuję za 50 złotych.
     77