Student kocha się z koleżanką z Akademii Muzycznej. Gra wstępna jest namiętna i zmysłowa. Ona całuje go w pępek i cieniutkim głosem mówi:
- Kocham cię.
- Niżej, niżej proszę - szepcze student.
- Kocham cię - mówi ona niskim głosem.
- Kocham cię.
- Niżej, niżej proszę - szepcze student.
- Kocham cię - mówi ona niskim głosem.
Przychodzi baba do lekarza i mówi: Panie doktorze, niech mi pan pomoże, bo jestem chora.
- A kto tu panią skierował?
- Kierownik.
- A kto tu panią skierował?
- Kierownik.
- Moja teściowa po ślubie tylko raz przyjechała do nas z wizytą...
- No to masz szczęście.
- Nie bardzo. Ona do dziś nie wyjechała.
- No to masz szczęście.
- Nie bardzo. Ona do dziś nie wyjechała.