Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi:
- No tak, pewnie zgubiłam.
- No tak, pewnie zgubiłam.
Żona do męża:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną...
Mąż:
- Zawsze się spóźniał..
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną...
Mąż:
- Zawsze się spóźniał..
Na lekcji pani prosi dzieci o napisanie wierszyka o morzu. Po chwili zgłasza się Jaś i czyta:
- Nad brzegiem morza stała dziewczyna hoża. Nogi miała jak słupy, poziom wody jej sięgał do kolan.
- Jasiu, źle! W ostatniej linijce nie udało Ci się znaleźć rymu.
- Wody przybędzie, to i rym będzie.
- Nad brzegiem morza stała dziewczyna hoża. Nogi miała jak słupy, poziom wody jej sięgał do kolan.
- Jasiu, źle! W ostatniej linijce nie udało Ci się znaleźć rymu.
- Wody przybędzie, to i rym będzie.
- Czym różni się mężczyzna od telefonu?
- Niczym. Albo pomyłka, albo zajęty, albo poza zasięgiem.
- Niczym. Albo pomyłka, albo zajęty, albo poza zasięgiem.