Dzieci na lekcję miały przynieść jakieś rzeczy związane z medycyną.
Pani pyta dzieci co przyniosły:
- Basiu co przyniosłaś ?
- Słuchawki - odpowiada Basia
- Jasiu, a ty co przyniosłeś ?
- Aparat tlenowy - odpowiada Jaś
- A skąd go masz!? - pyta pani
- Od dziadka....
- A co na to Dziadek?
- Yyy brak tlenuu!
Pani pyta dzieci co przyniosły:
- Basiu co przyniosłaś ?
- Słuchawki - odpowiada Basia
- Jasiu, a ty co przyniosłeś ?
- Aparat tlenowy - odpowiada Jaś
- A skąd go masz!? - pyta pani
- Od dziadka....
- A co na to Dziadek?
- Yyy brak tlenuu!
Podczas zbiorki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Mały Jaś pyta mamę:
- Mamo skąd się wziąłem?
- No wiesz... bocian cię przyniósł!
- Dobrze, rozumiem, bocian jest dystrybutorem, ale kto jest producentem?!
- Mamo skąd się wziąłem?
- No wiesz... bocian cię przyniósł!
- Dobrze, rozumiem, bocian jest dystrybutorem, ale kto jest producentem?!
Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy.
- Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca.
- No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.
- Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy.
Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:
- Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę...
- Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca.
- No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.
- Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy.
Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:
- Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę...