Aula studencka. Trwa wykład, a za oknem robotnicy kładą ocieplenie i co chwilkę zaglądają przez okno na aulę. Nagle wykładowca nie wytrzymał:
- Co oni tak tu zerkają???
- A, bo to studenci zaoczni - pada odpowiedź z sali.
- Co oni tak tu zerkają???
- A, bo to studenci zaoczni - pada odpowiedź z sali.
- Panie bobrze, dlaczego ma pan takie białe zęby?
- Nie jestem żadnym bobrem, tylko pana anestezjologiem...
- Nie jestem żadnym bobrem, tylko pana anestezjologiem...
Spotykają się trzy koleżanki i zaczynają rozmawiać o ulubionych pozycjach seksualnych. Mówi pierwsza:
- Ja to najbardziej lubię pozycję klasyczną. Kiedy partner leży na mnie mam wtedy najlepsze doznania.
- A ja wole na jeźdźca ? mówi druga ? mogę wtedy dominować nad mężczyzną.
A trzecia na to:
- Ja to najbardziej lubię na rodeo?
Pierwsza i druga zdziwione:
- Na rodeo?! Jak się to robi?
- Ano, zaczynam normalnie, na jeźdźca. Potem mówię facetowi, że mam HIVa i próbuje się utrzymać przez 3 minuty.
- Ja to najbardziej lubię pozycję klasyczną. Kiedy partner leży na mnie mam wtedy najlepsze doznania.
- A ja wole na jeźdźca ? mówi druga ? mogę wtedy dominować nad mężczyzną.
A trzecia na to:
- Ja to najbardziej lubię na rodeo?
Pierwsza i druga zdziwione:
- Na rodeo?! Jak się to robi?
- Ano, zaczynam normalnie, na jeźdźca. Potem mówię facetowi, że mam HIVa i próbuje się utrzymać przez 3 minuty.
Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców.
Pytają go znajomi, za co się przebrał.
- A za łoscypka .
- A jak to, baco, za oscypka?
- A siadne se w kąciku i bede śmierdział.
Pytają go znajomi, za co się przebrał.
- A za łoscypka .
- A jak to, baco, za oscypka?
- A siadne se w kąciku i bede śmierdział.
Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą sekretarkę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę...
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę...