Na budowie:
- Panie majster, Kowalski spadł z rusztowania!
- To powiedzcie mu, żeby już nie wchodził na górę, bo zaraz fajrant.
- Ale on chyba wie, bo przelatywał koło zegara.
     74
Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...
     60
Pijany mąż wraca do domu. Żona od progu krzyczy:
- Gdzie byłeś moczymordo?!
- Na cmentarzu.
- A kto umarł?!
- Nie uwierzysz - tam wszyscy umarli...
     49
- Tato daj mi pięć dych - prosi Jasiu.
- Cztery dychy? Po co Ci te trzy dychy? No dobra, masz te dwie dychy i nie zgub tej dychy.
     95
Wszelkie próby zapłodnienia samicy orangutana nie udają się, ponieważ męskich przedstawicieli gatunku kapryśna dama nie dopuszcza do siebie. Dyrektor ZOO jest bezradny. Pewnego dnia jakiś młody mężczyzna staje przed klatką. Małpie oczy zachodzą mgłą i usiłuje wygiąć pręty kraty, żeby znaleźć się przy nim. Dyrektor ZOO próbuje delikatnie namówić faceta do randki z samicą orangutana i proponuje mu 1000 dolarów. Po długim namyśle mężczyzna zgadza się, stawiając jednak dwa warunki:
- Po pierwsze - mówi - żadnej prasy. Po drugie: czy mogę te tysiąc dolarów zapłacić w ratach?
     34
- Siostro! Po co mówiliście pacjentowi z siódemki, że chcemy mu nogi uciąć?!
- A co, uciekł?
- Tak!
- A pan doktor mówił, że ten paraliż to nieuleczalny jest...
     46