Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze jestem w ciąży i bolą mnie zęby.
A na to lekarz:
- To niech się Pani w końcu zdecyduje, bo nie wiem jak ustawić fotel!
     77
Wędkarz poszedł na ryby.
Jak zwykle złapał złotą rybkę.
Rzekła mu:
- Zapomnij o trzech życzeniach! Ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!
- Rzadziej tu przychodź... rogaczu!
     63
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
     78
Na lekcji wychowawczej Jasiu mówi do kolegi z ławki:
- W tamtym roku miałem czerwony pasek.
- A w tym roku?
- Zepsuł mi się.
     25
Do udowodnienia: Czas to pan Józef
Założenie: dozorca ma na imię Józef
Czas to pieniądz,
pieniądz to forsa,
forsa to grunt,
grunt to ziemia,
ziemia to matka,
matka to anioł,
anioł to stróż,
stróż to dozorca - z założenia - Józef,
tak więc czas to pan Józef.
     60
Pewna hrabina na Kaszubach trzymała na kominku złotą urnę w kształcie pudełka. W tej urnie miała prochy swojego męża, którego bardzo kochała. Często do małżonka zaglądała. Raz stwierdziła, że już wyjątkowo długo nie "odwiedzała" męża. Otworzyła urnę, a tam... urna była prawie pusta!
No więc hrabina pyta służącą:
- Wiesz, kto ruszał to srebrne pudełko?
A służąca na to, lekko zmieszana:
- Myślałam, że nie będzie pani żal. To była taka kiepska tabaka.
     4