Pewien uczciwy lekarz na świadectwie zgonu, w rubryce "przyczyna śmierci" złożył swój podpis...
Przychodzi baba do lekarz:
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę
- Panie doktorze, dziękuję za wspaniałe leczenie.
- Ależ ja leczyłem pani męża, nie panią!
- Tak, tak, ale ja po nim wszystko dziedziczę
Przychodzi baba do lekarza i przynosi 10 rolek papieru, a lekarz się pyta:
- Po co pani tyle papieru?
- Bo słyszałam, że z pana zasrany lekarz.
- Po co pani tyle papieru?
- Bo słyszałam, że z pana zasrany lekarz.
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie obciąć, ale tak żeby mi słuchawki od discmana nie spadły.
- Dlaczego?
- Bo wtedy umrę!
Obcina ją ten fryzjer i w pewnym momencie zrzuca słuchawki. Patrzy... Blondynka nie żyje. Podnosi słuchawki i słyszy:
- Wdech i wydech,wdech i wydech...
- Proszę mnie obciąć, ale tak żeby mi słuchawki od discmana nie spadły.
- Dlaczego?
- Bo wtedy umrę!
Obcina ją ten fryzjer i w pewnym momencie zrzuca słuchawki. Patrzy... Blondynka nie żyje. Podnosi słuchawki i słyszy:
- Wdech i wydech,wdech i wydech...
- Drogi chłopcze! - mówi Szkot do syna w jego osiemnaste urodziny. - Od dziś będziesz z nami dzielił rodzinne radości i smutki.
- Jestem na to przygotowany, ojcze!
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy!
- Jestem na to przygotowany, ojcze!
- A więc na początek synu - zapłacisz ostatnią ratę za swój wózek dziecięcy!
Do lekarza zgłasza się starsze małżeństwo. Mąż wchodzi do gabinetu jako pierwszy.
- Jak się pan czuje? - pyta lekarz.
- Doskonale - odpowiada mężczyzna. - A wie pan co,panie doktorze? Jak wczoraj wstałem w nocy, żeby się wysiusiać, światło samo się zapaliło w toalecie, a gdy wychodziłem, samo zgasło.
Lekarz zostawia go na chwilę, by porozmawiać z siedzącą w poczekalni żoną.
- Sądzę, że z pani mężem nie jest dobrze. Powiedział mi, że w nocy wstał do toalety i że światło samo się zapaliło, gdy wszedł, i samo zgasło, gdy wyszedł.
- O nie! Niech pan nie mówi, że znowu nasikał do lodówki!
- Jak się pan czuje? - pyta lekarz.
- Doskonale - odpowiada mężczyzna. - A wie pan co,panie doktorze? Jak wczoraj wstałem w nocy, żeby się wysiusiać, światło samo się zapaliło w toalecie, a gdy wychodziłem, samo zgasło.
Lekarz zostawia go na chwilę, by porozmawiać z siedzącą w poczekalni żoną.
- Sądzę, że z pani mężem nie jest dobrze. Powiedział mi, że w nocy wstał do toalety i że światło samo się zapaliło, gdy wszedł, i samo zgasło, gdy wyszedł.
- O nie! Niech pan nie mówi, że znowu nasikał do lodówki!