Facet wchodzi do urzędu i pyta się sekretarki:
- Naczelnik przyjmuje?
- Nie odmawia...
     71
Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i to nie był mój rozmiar!
     127
Para wybrała się do Zoo pooglądać zwierzaczki.
Nagle ku zdumieniu wszystkich zwiedzających drzwi od klatki z dzikimi małpami otworzyły się i wataha wściekłych małp pobiegła w stronę wyjścia. Zwiedzający zaczęli uciekać w popłochu. Wszyscy oprócz pewnego staruszka.
Gdy sytuacja się opanowała zdumiona para zapytała dziadka:
- Panie, jak to się stało że pan się nie przestraszył, tylko spokojnie siedział?
- Łee... przyzwyczajony jestem, przez całe życie byłem kierowcą szkolnego autobusu.
     80
- Jasiu, pospiesz się, bo spóźnisz się do szkoły!
- Bez obawy tato, oni tam mają otwarte do 17:00.
     68
Siedzą 3 wiewiórki na drzewie i każda w ręku trzyma orzecha. Pierwsza rozłupała orzech, patrzy, a tam diament. Druga rozłupała, patrzy, a tam szafir. Trzecia rozłupuje, patrzy, a tam złoto. Na to ta 1 wiewiórka mówi:
- O kur*e, chyba zdechniemy z głodu!
     46
- Jasiu jaki znany człowiek miał inicjały W.L. - nauczycielka pyta Jasia
- Włodzimierz Lubańśki
- Źle musisz wiedzieć, że to był Włodzimierz Lenin!
- Nie znam, to chyba jakiś rezerwowy.
     50