Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złotą rybką i spełnię twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc dzięki, ale cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj, postawię ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taką chatę!
- No to dam ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką!
Rybka chwilę się zastanawia i pyta:
- A jak z twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie!
- Eee tam, księdzu nie wypada...
     109
Profesor do początkującego lekarza:
- Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany?
- Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło...
     65
Ksiądz przychodzi po kolędzie do biednej rodziny mieszkającej na wsi. Pociesza, że święta rodzina też była biedna i zostawia obrazek przedstawiający Jezusa, Józefa i Maryję. Gdy tylko wyszedł, ojciec bierze obrazek do ręki i mówi:
- Widać nie byli tak biedni jak my, bo mieli pieniądze na fotografa!
     44
Mąż i żona wieczorem w łóżku. Żona przymila się, tuli:
- Krzysztof, powiedz mi, ale tak szczerze, tak z głębi serca, kochasz mnie jeszcze?
Mąż bez chwili wahania pyta:
- Ile?
- Trzy tysiące dolarów, kochany. Ale ta torebka naprawdę ci się spodoba! Jest z prawdziwej skóry krokodyla!
- No, dobra...
Mija kilka minut gdy mąż zaczyna przymilać się do żony:
- Kochanie! Tak dawno ci nie mówiłem, jak bardzo cię kocham, jaka jesteś piękna i niepowtarzalna...
Tym razem żona bez chwili zwłoki:
- Ile?
- Dwa dni, kochanie. Rybki połowię i wrócę...
     48
Pewien milicjant przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiekiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj piątke z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwoje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły...
- Piiii!
     72
Żona mówi do męża:
- Musisz wreszcie wybrać: albo ja albo piwo.
- A ile byłoby tego piwa?...
     85