Przychodzi lekarz do dziewczyny i się pyta
- Dlaczego pani płacze. Przecież urodziła pani pięknego synka.
- Tak, ale on ma rude włosy. Mój mąż dowie się że go zdradzałam!
- Spokojnie zajmę się tym.
Po spotkaniu męża lekarz pyta "szczęśliwego" ojca:
- Jak często uprawia pan z żoną seks?
- Raz w tygodniu.
- Proszę nie kłamać.
- Noooo... raz w miesiącu
- Proszę pana znam się na tym i...
- No dobra, raz na pół roku!
- I widzisz pan coś narobił swoim zardzewiałym ustrojstwem!
- Dlaczego pani płacze. Przecież urodziła pani pięknego synka.
- Tak, ale on ma rude włosy. Mój mąż dowie się że go zdradzałam!
- Spokojnie zajmę się tym.
Po spotkaniu męża lekarz pyta "szczęśliwego" ojca:
- Jak często uprawia pan z żoną seks?
- Raz w tygodniu.
- Proszę nie kłamać.
- Noooo... raz w miesiącu
- Proszę pana znam się na tym i...
- No dobra, raz na pół roku!
- I widzisz pan coś narobił swoim zardzewiałym ustrojstwem!
Siedzi dwóch facetów w knajpie, rozmawiają i piją piwo, w pewnej chwili jeden pyta :
- Powiedz mi Zygmunt, czy ty to robisz z żoną czasami w tą drugą dziurkę?
- Coś ty, żeby w ciążę zaszła?!
- Powiedz mi Zygmunt, czy ty to robisz z żoną czasami w tą drugą dziurkę?
- Coś ty, żeby w ciążę zaszła?!
Urzędniczka Urzędu Skarbowego do młodego przedsiębiorcy:
- Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!
- Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!
Zając dowiedział się że jego synowi ktoś w knajpie wybił wszystkie zęby. Wchodzi do knajpy i mówi:
- Kto mojemu synowi wybił wszystkie żeby?
Wstaje niedźwiedź:
- Ja! Bo co?
- Ano, chciałem się spytać gdzie można znaleźć dobrego dentystę...
- Kto mojemu synowi wybił wszystkie żeby?
Wstaje niedźwiedź:
- Ja! Bo co?
- Ano, chciałem się spytać gdzie można znaleźć dobrego dentystę...
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!