Przychodzi młoda żona do apteki i mówi:
- Panie aptekarzu, poproszę trutkę na szczury.
- A po co pani trutka na szczury? - pyta aptekarz.
- Chciałam nią otruć niewiernego męża.
- To bardzo źle. Jeszcze truć własnego męża.
- No tak. Tylko, że mój mąż zdradził mnie z pańską żoną.
Na to aptekarz:
- Widać, że przyniosła pani receptę.
     89
- Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenie?
- Daj spokój! Po co mamy sobie psuć święta?
     0
Przychodzi facet z jamnikiem do weterynarza i mówi:
- Panie doktorze, proszę mu obciąć ogon, najkrócej jak się da.
Na co weterynarz:
- Ale panie, to jamnik, jak on będzie bez ogona wyglądał, to nie ta rasa, żeby ogon przycinać.
- Ja płacę, ja wymagam! Tak jak już powiedziałem, ciąć i to przy samym tyłku - żąda zbulwersowany właściciel.
- No dobrze - odpowiada weterynarz - Ale niech mi pan chociaż powie, dlaczego?
- Przyjeżdża teściowa! Nie ma być żadnych oznak radości!
     219
Jest burza. Blondynka i brunetka są w lesie i schowały się pod drzewem.
Brunetka do blondynki:
- Czemu się uśmiechasz kiedy błyska?
Na to blondynka odpowiada
- Bo chce dobrze wyjść na zdjęciach!
     33
Jasiu ma 10 lat i jeszcze ani razu w życiu się nie odezwał. Pewnego razu przy obiedzie:
- A gdzie mój kompocik?
Cała rodzina:
- Jasiu, w końcu się odezwałeś! Czemu nic nie mówiłeś przez całe życie?
- Bo zawsze był kompocik.
     51
Przyszły wczasowicz dzwoni do nadmorskiego hotelu, aby dowiedzieć się, gdzie dokładnie jest położony. Słyszy odpowiedź:
- Rzut kamieniem od plaży.
- A jak go rozpoznać?
- To ten z powybijanymi szybami...
     56