Na Białorusi w najbliższym czasie odbędzie się demokratyczne referendum. Będzie jedno pytanie i dwie możliwe odpowiedzi:
Czy nie masz nic przeciwko wyborowi prezydenta Łukaszenki na kolejną kadencję ?
- Tak, nie mam nic przeciwko
- Nie, nie mam nic przeciwko
Czy nie masz nic przeciwko wyborowi prezydenta Łukaszenki na kolejną kadencję ?
- Tak, nie mam nic przeciwko
- Nie, nie mam nic przeciwko
Mąż: Gdybyś nauczyła się gotować, moglibyśmy obyć się bez kucharki!
Żona: Gdybyś nauczył się dogodzić mi odpowiednio, moglibyśmy obyć się bez ogrodnika!
Żona: Gdybyś nauczył się dogodzić mi odpowiednio, moglibyśmy obyć się bez ogrodnika!
Kolega pyta Jasia co dostał na urodziny, a Jasiu odpowiada:
- Widzisz, pod oknem stoi granatowy mercedes 600?
- Tak... Fajna bryka.
- No, takiego samego koloru dostałem czapkę.
- Widzisz, pod oknem stoi granatowy mercedes 600?
- Tak... Fajna bryka.
- No, takiego samego koloru dostałem czapkę.
Idą sobie Lech, Czech i Rus. Napotkali diabła.
- Jeżeli wejdziecie do tej jaskini wyjdziecie sikając i krzycząc jednocześnie. - mówi diabeł
Po chwili zastanowienia stwierdzili, że to na pewno jakieś brednie i postanowili to sprawdzić.
Wchodzi Rus.
- Chcesz latarkę? - pyta diabeł
- Nie!
Po chwili w jaskini roznosi się tajemniczy dźwięk:
- Oberwę cie ze skórki!
Nagle Rus wybiega sikając i krzycząc.
Zaciekawiony wchodzi Czech.
- Chcesz latarkę?
- Nigdy!
I znowu mroczna sentencja:
- Oberwę cie ze skórki!
Kolejny wybiega sikając i krzycząc.
Wchodzi Lech.
- Chcesz latarkę?
- Co mi tak, poproszę.
Wchodzi i widzi jakiegoś dziada który krzyczy do banana:
- Oberwę cie ze skórki!
- Jeżeli wejdziecie do tej jaskini wyjdziecie sikając i krzycząc jednocześnie. - mówi diabeł
Po chwili zastanowienia stwierdzili, że to na pewno jakieś brednie i postanowili to sprawdzić.
Wchodzi Rus.
- Chcesz latarkę? - pyta diabeł
- Nie!
Po chwili w jaskini roznosi się tajemniczy dźwięk:
- Oberwę cie ze skórki!
Nagle Rus wybiega sikając i krzycząc.
Zaciekawiony wchodzi Czech.
- Chcesz latarkę?
- Nigdy!
I znowu mroczna sentencja:
- Oberwę cie ze skórki!
Kolejny wybiega sikając i krzycząc.
Wchodzi Lech.
- Chcesz latarkę?
- Co mi tak, poproszę.
Wchodzi i widzi jakiegoś dziada który krzyczy do banana:
- Oberwę cie ze skórki!