W sądzie sprawa rozwodowa:
- Wina leży po obu stronach... Po stronie żony i teściowej!
- Wina leży po obu stronach... Po stronie żony i teściowej!
Z zeszytów szkolnych:
- Dziwna z braku czegoś innego podniecała na wyspie ogień.
- Chory więzień nie dość, że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać.
- Boga nie można usłyszeć, bo mówi bardzo cicho i do tego po łacinie.
- Lawa Wezuwiusza tak dalece zachowała wszystko w Pompei, ze znaleziono tam kobiety w trakcie szydełkowania na drutach.
- Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.
- Ksiądz Robak ukazuje siebie jako marnego procha.
- Dawniej gdy kawaler chciał zdobyć panienkę, musiał do niej przyjść z dobrym krokodylem. Świadczy o tym wypowiedz Klary do Papkina.
- Człowiek przed odkryciem ognia brał go z błyskawic.
- Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo i Julia.
- Jagienka rozgniatała orzechy bez młotka, bo miała twarde przyrodzenie.
- Dziwna z braku czegoś innego podniecała na wyspie ogień.
- Chory więzień nie dość, że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać.
- Boga nie można usłyszeć, bo mówi bardzo cicho i do tego po łacinie.
- Lawa Wezuwiusza tak dalece zachowała wszystko w Pompei, ze znaleziono tam kobiety w trakcie szydełkowania na drutach.
- Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.
- Ksiądz Robak ukazuje siebie jako marnego procha.
- Dawniej gdy kawaler chciał zdobyć panienkę, musiał do niej przyjść z dobrym krokodylem. Świadczy o tym wypowiedz Klary do Papkina.
- Człowiek przed odkryciem ognia brał go z błyskawic.
- Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo i Julia.
- Jagienka rozgniatała orzechy bez młotka, bo miała twarde przyrodzenie.
-Jasiu, a gdzie twoje wypracowanie? - pyta
nauczycielka Jasia.
Jasiu odpowiada:
-Po drodze, jak szedłem do szkoły, zrobiłem
z niego samolot. I wie pani co? Porwali go terroryści!
nauczycielka Jasia.
Jasiu odpowiada:
-Po drodze, jak szedłem do szkoły, zrobiłem
z niego samolot. I wie pani co? Porwali go terroryści!
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...