Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Kurwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Kurwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...
Siedzą Araby w okopach i korzystając z chwili przerwy w ostrzeliwaniu jeden pyta drugiego:
Która godzina?
- Arab wziął patyk, odchylił nim jaja wielbłąda i powiedział:
- Za piętnaście trzecia
Arab się trochę zdziwił, ale przemilczał. Minęło trochę czasu i Arab znowu pyta Araba:
- Która godzina?
Ten znowu dotknął jaj wielbłąda i powiedział:
- Dziesięć po czwartej
Pytający o godzinę Arab znowu się zdziwił, ale tym razem zapytał:
Jak ty to robisz? Dotykasz jaj wielbłąda i wiesz która jest godzina?
Na to Arab mu odrzekł.
- Podejdź tutaj.
Ten podszedł do niego a Arab wziął patyk odsynął na bok wielbłądzie genitalia i rzekł:
-Spójrz, tam jest ratusz.
Która godzina?
- Arab wziął patyk, odchylił nim jaja wielbłąda i powiedział:
- Za piętnaście trzecia
Arab się trochę zdziwił, ale przemilczał. Minęło trochę czasu i Arab znowu pyta Araba:
- Która godzina?
Ten znowu dotknął jaj wielbłąda i powiedział:
- Dziesięć po czwartej
Pytający o godzinę Arab znowu się zdziwił, ale tym razem zapytał:
Jak ty to robisz? Dotykasz jaj wielbłąda i wiesz która jest godzina?
Na to Arab mu odrzekł.
- Podejdź tutaj.
Ten podszedł do niego a Arab wziął patyk odsynął na bok wielbłądzie genitalia i rzekł:
-Spójrz, tam jest ratusz.
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
Doktorant:
- Chcę być na Bahama i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu...
Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza, ukradłem trochę drewna.
- Ile?
- No, zbudowałem budę dla psa.
- No to nie jest źle...
- Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało.
- Ile?
- Zbudowałem sobie garaż.
- No, to już gorzej, za pokutę...
- Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało.
- Ile?
- Zbudowałem sobie dom.
- Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna?
- Proszę księdza, ja zbuduje te nowennę, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze trochę zostało.
- Proszę księdza, ukradłem trochę drewna.
- Ile?
- No, zbudowałem budę dla psa.
- No to nie jest źle...
- Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało.
- Ile?
- Zbudowałem sobie garaż.
- No, to już gorzej, za pokutę...
- Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało.
- Ile?
- Zbudowałem sobie dom.
- Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna?
- Proszę księdza, ja zbuduje te nowennę, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze trochę zostało.
Hrabia krzyczy:
- Janie! Janie!
- Tak jaśnie Panie?
- Szklankę wody, biblioteka płonie!
- Janie! Janie!
- Tak jaśnie Panie?
- Szklankę wody, biblioteka płonie!