Nic tak nie wyrabia przedsiębiorczości w Polakach, jak konieczność zorganizowania flaszki!
Jedzie Niemiec swoim nowym BMW i nagle wpada nim na drzewo.Udało mu się wykaraskać z auta ale te niestety było w opłakanym stanie.Stojąc zaczyna biadolić:
- Mój Boże,takie nieszczęście.Mój nowiutki samochód,3 miesiące na niego oszczędzałem a tu taka tragedia.
Zrozpaczony patrzy, a tu Polak wpada swoim nowym maluchem na sąsiednie drzewo. Wysiada z samochodu i zaczyna biadolić:
- Mój Boże, takie nieszczęście. Pół życia oszczędzałem na ten samochód a tu taka tragedia.Straciłem dorobek swojego życia.
Słysząc to odzywa się Niemiec:
- To po co kupowałęś taki drogi model?
- Mój Boże,takie nieszczęście.Mój nowiutki samochód,3 miesiące na niego oszczędzałem a tu taka tragedia.
Zrozpaczony patrzy, a tu Polak wpada swoim nowym maluchem na sąsiednie drzewo. Wysiada z samochodu i zaczyna biadolić:
- Mój Boże, takie nieszczęście. Pół życia oszczędzałem na ten samochód a tu taka tragedia.Straciłem dorobek swojego życia.
Słysząc to odzywa się Niemiec:
- To po co kupowałęś taki drogi model?
Rozmowa dwóch kolegów:
- Wystąpię do sądu o rozwód. Moja żona nie rozmawia ze mną już sześć miesięcy!
- Opamiętaj się chłopie! Gdzie ty znajdziesz taką drugą żonę?!
- Wystąpię do sądu o rozwód. Moja żona nie rozmawia ze mną już sześć miesięcy!
- Opamiętaj się chłopie! Gdzie ty znajdziesz taką drugą żonę?!
Starsza kobieta sprzątając strych znalazła pełną, zakurzoną butelkę. Z grubsza ją przeciera i odczytuje, że na butelce napisane jest: Kon jak. Myśli sobie pewnie koniak. Schodzi ze strychu i mówi do dziadka:
- Dziadek patrz co znalazłam. Pełna buteleczka koniaku. Pewnie stara.
Dziadek na to:
- To dawaj ją opędzlujemy.
Wypili całą butelkę, poszli do łóżka i figlowali aż do rana. Rano dziadek mówi do babki:
- Babka co to za butla była?
Babka przeciera butelkę do końca i czyta:
- Koń jak nie może, dwie krople na wiadro.
- Dziadek patrz co znalazłam. Pełna buteleczka koniaku. Pewnie stara.
Dziadek na to:
- To dawaj ją opędzlujemy.
Wypili całą butelkę, poszli do łóżka i figlowali aż do rana. Rano dziadek mówi do babki:
- Babka co to za butla była?
Babka przeciera butelkę do końca i czyta:
- Koń jak nie może, dwie krople na wiadro.