Jest małżeństwo z kilkuletnim stażem.
Mąż mówi do zdenerwowanej żony gdy popsuł się im telewizor przedstawiając to w samych superlatywach:
- Popatrz! Kowalscy z dołu zazdrościli nam telewizora.
- No... 14 lat temu - odpowiada żona
Mąż mówi do zdenerwowanej żony gdy popsuł się im telewizor przedstawiając to w samych superlatywach:
- Popatrz! Kowalscy z dołu zazdrościli nam telewizora.
- No... 14 lat temu - odpowiada żona
Idzie Jasio z babcią ulicą, Jasio zauważa 10 zł i mówi do babci:
- Babciu, Babciu tam leży 10 zł!
A babcia na to:
- Co leży niech leży...
Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci:
- Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!
A babcia znów na to:
- Jasiu, co leży niech leży...
Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci:
- Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!
A babcia ponownie mówi:
- Co leży niech leży...
Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia:
- Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!
A Jasio na to:
- Babciu, co leży niech leży!
- Babciu, Babciu tam leży 10 zł!
A babcia na to:
- Co leży niech leży...
Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci:
- Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!
A babcia znów na to:
- Jasiu, co leży niech leży...
Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci:
- Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!
A babcia ponownie mówi:
- Co leży niech leży...
Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia:
- Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!
A Jasio na to:
- Babciu, co leży niech leży!
Mąż wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky.
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu - ostrzega go żona.
Mąż usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta żona.
- Myślę, co lepsze: 18-letnia whisky czy 50-letnia dupa.
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu - ostrzega go żona.
Mąż usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta żona.
- Myślę, co lepsze: 18-letnia whisky czy 50-letnia dupa.
Blondynka wraca z pracy. Czeka na nią mąż z kolacją.
Blondynka pyta się:
- Co to za okazja?
A mąż na to:
- Teściowa umarła.
Blondynka pyta się:
- Co to za okazja?
A mąż na to:
- Teściowa umarła.