Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę:
- Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
- Tysiąc złotych.
- To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
- Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące!
- Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
- Tysiąc złotych.
- To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
- Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące!
Rozmawiają dwie sąsiadki :
- Dlaczego twój mąż tak głośno wczoraj na Ciebie krzyczał?
- Bo nie chciałam mu powiedzieć, na co wydałam wszystkie pieniądze.
- A dziś rano ?
- Bo mu wreszcie powiedziałam.
- Dlaczego twój mąż tak głośno wczoraj na Ciebie krzyczał?
- Bo nie chciałam mu powiedzieć, na co wydałam wszystkie pieniądze.
- A dziś rano ?
- Bo mu wreszcie powiedziałam.
Jałta. Wielka trójka siedzi na tarasie daczy i chwalą się swoimi papierośnicami. Roosevelt wyciąga swoją, piękną, ze srebra, pokazując wygrawerowany napis:
- PREZYDENTOWI ROOSEVELTOWI - NARÓD
Następny w kolejności - Churchill. Pokazuje swoją - piękną srebrną, inkrustowaną kamieniami półszlachetnymi z napisem:
- PREMIEROWI CHURCHILLOWI - KRÓLOWA
Kolej na Stalina. Pokazuje swoją, piękną, złotą papierośnicę, inkrustowaną kamieniami szlachetnymi, pyszną robotę najlepszych jubilerów, a na niej wygrawerowany napis:
- POTOCKIEMU - RADZIWIŁŁ
- PREZYDENTOWI ROOSEVELTOWI - NARÓD
Następny w kolejności - Churchill. Pokazuje swoją - piękną srebrną, inkrustowaną kamieniami półszlachetnymi z napisem:
- PREMIEROWI CHURCHILLOWI - KRÓLOWA
Kolej na Stalina. Pokazuje swoją, piękną, złotą papierośnicę, inkrustowaną kamieniami szlachetnymi, pyszną robotę najlepszych jubilerów, a na niej wygrawerowany napis:
- POTOCKIEMU - RADZIWIŁŁ
- Panie doktorze, dlaczego mój mąż mówi przez sen?
- Bo, pewnie za dnia nie daje mu pani dojść do słowa!
- Bo, pewnie za dnia nie daje mu pani dojść do słowa!
Dziennikarka pyta więźnia:
- Czy, gdy odsiedzi pan swój wyrok, będzie pan szczęśliwy?
- Nie wiem, proszę pani. Jestem skazany na dożywocie...
- Czy, gdy odsiedzi pan swój wyrok, będzie pan szczęśliwy?
- Nie wiem, proszę pani. Jestem skazany na dożywocie...