Śpiewa juhas na hali. Baca nie może wytrzymać i woła:
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
- Czego się drzes?!
- Dyć to nie dżez, to folklor!
Człowiek i pies - Wykład z ekonomii:
"Proszę się nie sugerować statystyką, bo statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer to każdy z nich ma po trzy nogi".
Uniwersytet Łódzki
"Proszę się nie sugerować statystyką, bo statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer to każdy z nich ma po trzy nogi".
Uniwersytet Łódzki
Stoi blondynka przed automatem z colą.
Nazbierała już dwie siatki, a za nią stoi spora kolejka. W końcu facet nie wytrzymuje:
- Inni też chcą się napić!
A ona:
- Jak wygrywam, to gram dalej.
Nazbierała już dwie siatki, a za nią stoi spora kolejka. W końcu facet nie wytrzymuje:
- Inni też chcą się napić!
A ona:
- Jak wygrywam, to gram dalej.
W małżeńskim łożu:
- Kochanie, wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj? Dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz.
- To przez moje zaniki pamięci.
- Ach, biedaczku! Nie potrafisz dziś sobie przypomnieć jak to się robi?
- Nieeee... to właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną.
- Kochanie, wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj? Dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz.
- To przez moje zaniki pamięci.
- Ach, biedaczku! Nie potrafisz dziś sobie przypomnieć jak to się robi?
- Nieeee... to właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną.
Dyrektor do sekretarki:
- Czy dała pani ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża?
- Dałam.
- I jaki efekt?
- Natychmiastowy... Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.
- Czy dała pani ogłoszenie, że szukamy nocnego stróża?
- Dałam.
- I jaki efekt?
- Natychmiastowy... Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.