Przychodzi baca do sklepu monopolowego z wiaderkiem. Stawia go na ladzie i mówi do sprzedawczyni:
- A tamto flasecka na pólce to co to?
- A to Whisky.
Baca podsuwa wiaderko:
- Loć!
Sprzedawczyni otworzyła butelkę i całą zawartość wlała do wiaderka.
- A tamto flasecka na półecce, to co?
- Brandy.
- Loć!
To sprzedawczyni nalała.
- A tamto flasecka tes mi sie uśmiecho, co to je?
- Rum.
- Tys loć!
To sprzedawczyni zawartość butelki wlała do wiaderka.
- A tera ile za to syćko zapłacić musze?
- 300$
- Wyloć!
     50
- Czy to prawda, że masz dwóch kochanków?
- Tylko jednego, ten drugi to mój narzeczony!
     61
Idzie Jasiu z Jąkałą obok torów. Jąkała mówi:
- Ja-ja-siu nie-nie i-idź przez toto..
- Jąkała nie zdążył, Jasia przejechał pociąg.
Jąkała biegnie do mamy Jasia i mówi:
- Ja-ja-sia-sia..
Mama Jasia przerwała mu mówiąc:
- Jąkało, szybko, do rzeczy!
Na to Jąkała:
- Szyna, szyna, na szynach maszyna, świzdu gwizdu, nie ma Jasia!
     96
Przychodzi polityk do lekarza. Lekarz pyta:
- Co panu dolega?
Polityk na to:
- Niech pan zgadnie!
- Wiem! Żyje pan!
     212
Dostałem wiadomość od żony: "Czas zakończyć ten związek, to nie ma przyszłości. Zrywam z Tobą".
Nawet mi ulżyło, gdy po chwili dostałem wiadomość: "Przepraszam, pomyliłam numer".
     32
- Baco, nie masz do sprzedania jakiś łachów?
- Nie, moja żona wyjechała.
- Wyjechała? A to pewnie masz pan butelki do sprzedania.
     12