Przychodzi Zając do sklepu i pyta:
- Są narkotyki
- Nie - odpowiada niedźwiedź
Następnego dnia:
- Są narkotyki - pyta się Zając
- Nie - odpowiada niedźwiedź
Trzeciego dnia
Zajączek pyta:
- Są narkotyki
- NIE - odpowiedział Niedźwiedź
Niedźwiedź myśli "A w końcu dam mu narkotyki" i wsypał mąki do foli
Czwartego dnia przychodzi Zajączek i pyta:
- Są Narkotyki?
- Tak - odpowiada Niedźwiedź
- To wpadłeś, jestem z policji!
- Są narkotyki
- Nie - odpowiada niedźwiedź
Następnego dnia:
- Są narkotyki - pyta się Zając
- Nie - odpowiada niedźwiedź
Trzeciego dnia
Zajączek pyta:
- Są narkotyki
- NIE - odpowiedział Niedźwiedź
Niedźwiedź myśli "A w końcu dam mu narkotyki" i wsypał mąki do foli
Czwartego dnia przychodzi Zajączek i pyta:
- Są Narkotyki?
- Tak - odpowiada Niedźwiedź
- To wpadłeś, jestem z policji!
W restauracji przy stoliku siedzi dwóch murzynów i mulat......
Kelner zwraca się do mulata:
- Co podać najjaśniejszy panie?
Kelner zwraca się do mulata:
- Co podać najjaśniejszy panie?
Przychodzi baba do lekarza i przynosi 10 rolek papieru, a lekarz się pyta:
- Po co pani tyle papieru?
- Bo słyszałam, że z pana zasrany lekarz.
- Po co pani tyle papieru?
- Bo słyszałam, że z pana zasrany lekarz.
Po pewnym przyjęciu studentów akademii medycznej dzwoni telefon.
- Słuchaj Zosiu nie zostawiłem u Ciebie komórki?
- Zostawiłeś odbiór za 9 miesięcy.
- Słuchaj Zosiu nie zostawiłem u Ciebie komórki?
- Zostawiłeś odbiór za 9 miesięcy.
- Dlaczego Irakijczycy tak szybko wycofywali się pod naporem wojsk amerykańskich?
- Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i poczekać na nadejście mrozów.
- Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i poczekać na nadejście mrozów.
Spotykają się dwie blondynki. Jedna ma głowę obandażowaną. Druga chcąc jej zaimponować mówi:
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie poszliśmy. Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy. Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem spadła mi klapa na głowę.
- Wiesz, byliśmy z mężem zaproszeni na Wesele Wyspiańskiego. Ale nie poszliśmy. Wysłaliśmy tort.
Druga, nie chcąc być gorsza, mówi:
- A myśmy byli zaproszeni do konserwatorium. Też nie poszliśmy. Wysłaliśmy jako prezent konserwę turystyczną.
Ale ta niezabandażowana nie wytrzymała i pyta drugą:
- Co ci się stało w głowę?
Zabandażowana:
- Och, nic specjalnego. Miałam trądzik na twarzy i lekarz zalecił mi wodę toaletową. Dwa razy mi się udało płukać twarz, ale za trzecim razem spadła mi klapa na głowę.