W Kołobrzegu na deptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik.
Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu niezadowalający.
Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet mówi:
- Niech pani kontynuuje, ja stawiam!
     64
Z chemicznego punktu widzenia kobieta jest zbiorem kwasów bez zasad.
     38
Do wodza indiańskiego przybywa Indianin i mówi:
- Wodzu, beznadziejne dałeś nam imiona.
Na to wódz:
- Nie podoba ci się imię twojego starego, Dzielny Byk?!
- No... podoba. - mówi Indianin.
- A imię twojej starej, Błyszczące Oko?
- No... podoba.
- Więc nie zawracaj mi dupy, Śmierdzący Bękarcie.
     70
Żona do męża :
- Kochanie, ty dzisiaj jesteś jakiś inny. Masz jakieś zmartwienie?
- Tak, mam.
- Czy nie chcesz ze mną o tym porozmawiać?
- Nie, nie chcę. To jest moja sprawa.
- Ależ skarbie, przecież się kochamy. U nas nie ma słowa JA i nie ma słowa TY. Jest tylko słowo MY, wiec powiedz proszę jakie mamy zmartwienie?
- No dobrze. A wiec otrzymaliśmy dzisiaj list od jakiejś pani adwokat, który nas informuje ze zostaliśmy ojcem i musimy płacić alimenty.
     28
Młody ksiądz po raz pierwszy usiadł w konfesjonale. Na spowiedź przyszła dziewczyna:
- Proszę księdza robiłam loda mężczyźnie.
Zestresowany ksiądz nie wie co powiedzieć, szybko wybiega z konfesjonału do stojących obok ministrantów i pyta:
- Co proboszcz daje za zrobienie loda?
- Snickersa...
     97
Prokurator przesłuchuje policjanta, który uciekającego złodzieja ranił w nogę:
- Dlaczego nie użył pan broni z ostrą amunicją, tylko strzelał do uciekającego z łuku?
- Był środek nocy, nie chciałem nikogo zbudzić!
     83