Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy:
- Życie jest do bani.
- Czemu tak sądzisz synku?
- Bo pani w szkole powiedziała, że mamy jutro kartkówkę!
- No to czemu się nie uczysz?
- A po co? I tak banię dostanę.
- Życie jest do bani.
- Czemu tak sądzisz synku?
- Bo pani w szkole powiedziała, że mamy jutro kartkówkę!
- No to czemu się nie uczysz?
- A po co? I tak banię dostanę.
Blondynka opowiada przyjaciółce, jak to spotkała czarodzieja.
- Pozwolił mi wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo dostanie wspaniałą pamięć albo świetny biust.
- I co wybrałaś?
Blondynka:
- Nie pamiętam...
- Pozwolił mi wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo dostanie wspaniałą pamięć albo świetny biust.
- I co wybrałaś?
Blondynka:
- Nie pamiętam...
Przychodzi baba do lekarza z telewizorem na głowie.
A lekarz pyta:
- Co jest?
- Teleexpress
A lekarz pyta:
- Co jest?
- Teleexpress
Politechnika Poznańska, profesor na ćwiczeniach pisze wzór na tablicy, a chcąc uzmysłowić studentom jego złożoność zasłania jego część ostrym uderzeniem szmaty o tablice i pyta:
- Co to będzie?
Na co jeden ze studentów odpowiada:
- Mucha.
- Co to będzie?
Na co jeden ze studentów odpowiada:
- Mucha.
Dzieci w szkole miały przygotować słowa zaczynające się na literę "K".
- Krzysiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Komar.
- Bardzo dobrze.
- Aniu a Ty, jakie słowo przygotowałaś?
- Kot.
Przychodzi kolej na Jasia.
- Jasiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Kamień.
- Wspaniale! Przynajmniej raz nie użyłeś brzydkiego wyrazu.
- Ale ku**a taki wielki!!!
- Krzysiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Komar.
- Bardzo dobrze.
- Aniu a Ty, jakie słowo przygotowałaś?
- Kot.
Przychodzi kolej na Jasia.
- Jasiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Kamień.
- Wspaniale! Przynajmniej raz nie użyłeś brzydkiego wyrazu.
- Ale ku**a taki wielki!!!