Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
- Jakie ważne wydarzenie miało miejsce w 1830 roku? - pyta profesor na egzaminie z historii.
Zapytany milczy jak zaklęty.
- Powstanie... - naprowadza profesor...
- Wysocki! - rzuca już wyraźnie podrażniony wykładowca.
Student wstaje i idzie do wyjścia.
- Dokąd pan idzie?
- Przecież przed chwilą wywołał pan następnego.
Zapytany milczy jak zaklęty.
- Powstanie... - naprowadza profesor...
- Wysocki! - rzuca już wyraźnie podrażniony wykładowca.
Student wstaje i idzie do wyjścia.
- Dokąd pan idzie?
- Przecież przed chwilą wywołał pan następnego.
Pyta znajomy znajomego:
- Z kim jedziesz nad morze w tym roku?
- Z żoną, dziećmi i z teściową.
- Z teściową? - pyta zdziwiony.
- A niech się franca do piachu przyzwyczaja.
- Z kim jedziesz nad morze w tym roku?
- Z żoną, dziećmi i z teściową.
- Z teściową? - pyta zdziwiony.
- A niech się franca do piachu przyzwyczaja.
- Czym się różni programista od polityka?
- Programiście płaci się tylko za działajace programy...
- Programiście płaci się tylko za działajace programy...