Chłop u lekarza
-Doktorze. Od 3 dni nie mogę się wysikać
-Proszę się rozebrać. Co się Pan dziwisz? Masz Pan go na supeł zawiązany
-O ku...a. Znowu zapomniałem kupić chleb
     61
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato... Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem.
     56
Niemiec, Polak i Rusek myślą sobie kto ma grubszą teściową.
Niemiec mówi:
- Moja teściowa nie mieści się w drzwiach o średnicy 2-óch metrów.
Rusek na to:
- Moja teściowa nie mieści się na kanapie o średnicy 3-ech metrów.
Polak natomiast mówi:
- Gdy moja teściowa poszła do pralni oddać majtki, to powiedzieli, że spadochronów nie przyjmują...
     70
Z poradnika dla barmanów: zanim pobijesz i wyrzucisz z lokalu chuderlawego osobnika ostentacyjnie pokazującego Ci środkowy palec ze środka sali upewnij się, że nie jest to informatyk usiłujący zamówić cztery piwa.
     63
- Tatusiu, przekonałam się, że mąż mnie zdradza. co mam robić?
- Poczekaj, aż wróci mama. Ona w tych sprawach ma większe doświadczenie.
     32
Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
- Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "Cześć, kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji. Zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni. Po kilku minutach wyszła niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat". A ja siedziałem na kanapie w samych skarpetkach...
     81