Pijany facet leży w parku na trawie obok tabliczki z napisem: "Nie deptać trawników". Podchodzi do niego policjant i pyta groźnie:
- Przecież tu pisze, że nie można deptać trawników!
- Ja nie depczę, ja leżę.
- Przecież tu pisze, że nie można deptać trawników!
- Ja nie depczę, ja leżę.
Facet wraca z pracy i kładzie się obok żony, liczy nogi:
- Moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
- Moje nogi, żony nogi, no.
- Moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
- Moje nogi, żony nogi, no.
Facet sprowadza z zagranicy całkowicie rozwalony samochód. Postanawia zawieźć go do mechanika. Mechanik mówi:
- No, ładnie "trafiony", to będzie sporo kosztować.
- To nic - odpowiada klient.
Za tydzień jegomość wraca do mechanika po odbiór samochodu. Wita go mechanik i mówi:
- Panie, a co to za marka samochodu?
- A nie wiem... - mówi właściciel.
Na to mechanik:
- A bo choćbym nie wiem jak go prostował to cały czas mi wychodzi przystanek autobusowy.
- No, ładnie "trafiony", to będzie sporo kosztować.
- To nic - odpowiada klient.
Za tydzień jegomość wraca do mechanika po odbiór samochodu. Wita go mechanik i mówi:
- Panie, a co to za marka samochodu?
- A nie wiem... - mówi właściciel.
Na to mechanik:
- A bo choćbym nie wiem jak go prostował to cały czas mi wychodzi przystanek autobusowy.
Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że większego na świecie nie ma.... Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz.
Gdybyś wystartował w konkursie na największego pierdołę, zajął byś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że większego na świecie nie ma.... Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz.
Gdybyś wystartował w konkursie na największego pierdołę, zajął byś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła
Turyści! Jeśli kiedyś, gdzieś straszliwie się zgubicie... oto co należy uczynić: rozglądamy się bacznie wokół, wybieramy jedną, pierwszą lepszą drogę i konsekwentnie trzymamy się jej do samego końca. Potem, z Rzymu to już łatwizna..