Do lekarza przyszło trzech staruszków, którzy mają problemy z pamięcią. Lekarz przeprowadza standardowy test. Pyta pierwszego:
- Ile jest trzy razy trzy?
- 456 - odpowiada.
Zaniepokojony lekko lekarz pyta drugiego:
- Teraz pana kolej. Ile to będzie: trzy razy trzy?
- Czwartek - odpowiada drugi staruszek.
Zatroskany lekarz zwraca się do trzeciego pacjenta:
- OK, teraz pan. Może pan wie, ile to jest trzy razy trzy?
- Dziewięć - rezolutnie odpowiada trzeci pacjent.
- Świetnie! - wykrzykuje lekarz. - A skąd pan to wiedział?
- To bardzo proste. Trzeba tylko od czwartku odjąć 456
- Ile jest trzy razy trzy?
- 456 - odpowiada.
Zaniepokojony lekko lekarz pyta drugiego:
- Teraz pana kolej. Ile to będzie: trzy razy trzy?
- Czwartek - odpowiada drugi staruszek.
Zatroskany lekarz zwraca się do trzeciego pacjenta:
- OK, teraz pan. Może pan wie, ile to jest trzy razy trzy?
- Dziewięć - rezolutnie odpowiada trzeci pacjent.
- Świetnie! - wykrzykuje lekarz. - A skąd pan to wiedział?
- To bardzo proste. Trzeba tylko od czwartku odjąć 456
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!
Hrabia:
- Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden.
- W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem...
- Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden.
- W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem...
Dlaczego Bóg stworzył blondynkę?
- Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki.
Dlaczego Bóg stworzył brunetkę?
- Blondynka też tego nie potrafi.
- Bo owca nie potrafi przynieść piwa z lodówki.
Dlaczego Bóg stworzył brunetkę?
- Blondynka też tego nie potrafi.
- Żyje nam się lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier.
- To fajnie wam - pomyślał naród.
- To fajnie wam - pomyślał naród.