W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Stwierdzili, że pobawią się w chowanego.
Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat, czyli Pascal!
Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat, czyli Pascal!
Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z nim w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy żeby się odlać.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy żeby się odlać.
Pani Kaniecka jest w agonii. Mąż domaga się, by mu wyznała, ile razy go zdradziła.
- Raduś, jak ty możesz w takiej chwili? Niech ja się tyle ryzy w piekle przekręcę, ile razy ja cię zdradziłam.
W jakiś czas potem umiera Kaniecki. Szuka żony w raju. Nie ma. Zagląda do piekła.
- Nie widzieliście tu gdzieś Aneczki, mojej żony? - pyta
- Ona jest tu niedaleko, służy nam za wiatrak!
- Raduś, jak ty możesz w takiej chwili? Niech ja się tyle ryzy w piekle przekręcę, ile razy ja cię zdradziłam.
W jakiś czas potem umiera Kaniecki. Szuka żony w raju. Nie ma. Zagląda do piekła.
- Nie widzieliście tu gdzieś Aneczki, mojej żony? - pyta
- Ona jest tu niedaleko, służy nam za wiatrak!
Jasiu pierwszy raz jest na basenie. Już miał skoczyć do basenu, kiedy usłyszał krzyk ratownika:
- Stój! Czekaj! W basenie nie ma prawie wody!
- To świetnie, bo ja nie umiem pływać.
- Stój! Czekaj! W basenie nie ma prawie wody!
- To świetnie, bo ja nie umiem pływać.
Przychodzi baba do lekarza z papierem toaletowym.
- Po co pani ten papier toaletowy? - pyta lekarz
- Bo słyszałam że z pana jest zasrany specjalista.
- Po co pani ten papier toaletowy? - pyta lekarz
- Bo słyszałam że z pana jest zasrany specjalista.
Mąż obudził się w środku nocy i nagle poczuł wolę Bożą. Budzi więc żonę i próbuje się do niej dobierać.
- Nic z tego - odpycha go małżonka. - Jutro idę do ginekologa, a wiesz, że nie lubię tego robić dzień przed wizytą.
Po chwili mąż znowu budzi żonę:
- Tylko mi nie mów, że do dentysty też jutro się wybierasz...
- Nic z tego - odpycha go małżonka. - Jutro idę do ginekologa, a wiesz, że nie lubię tego robić dzień przed wizytą.
Po chwili mąż znowu budzi żonę:
- Tylko mi nie mów, że do dentysty też jutro się wybierasz...