Blondynka zabawia sie z kochankiem. Wtem do mieszkania puka mąż.
Zakłopotana blondynka mówi do kochanka:
- Skacz przez balkon!!!
- Oszalałaś przecież to 13 piętro!!!
- Oj, kochanie nie bądź taki przesądny!!!
Zakłopotana blondynka mówi do kochanka:
- Skacz przez balkon!!!
- Oszalałaś przecież to 13 piętro!!!
- Oj, kochanie nie bądź taki przesądny!!!
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
- Za kilkanaście milionów...
- Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
- Za kilkanaście milionów...
Do drzwi Fąfarów puka naćpany, rosły punk z kijem bejsbolowym w ręku. Otwiera mu Fąfarowa.
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę! W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę! W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
Żona ZOMO-wca (oops, funkcjonariusza służby prewencyjnej) zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?!!!
- Nic. Bez butow był, skur..syn!
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?!!!
- Nic. Bez butow był, skur..syn!