Kolega pyta Fąfarę:
- Czy w tym roku kupiłeś coś pod choinkę?
- Owszem, udało mi się kupić stojak.
- Czy w tym roku kupiłeś coś pod choinkę?
- Owszem, udało mi się kupić stojak.
Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasiu korzystając z okazji, zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz! Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Zaryzykuję na jedno oko!
- Jasiu uważaj bo oślepniesz! Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Zaryzykuję na jedno oko!
- I co, biorą rybki, panie Nowak? - pyta Franek.
- Biorą, biorą. Wczoraj teczkę mi zabrali, a dzisiaj już rower...
- Biorą, biorą. Wczoraj teczkę mi zabrali, a dzisiaj już rower...
PRZED ŚLUBEM - PO ŚLUBIE
pachnie jak kwiatuszek - parzy jak pokrzywa
ćwierka jak wróbelek - kracze jak wrona
urocza jak żabka - wstrętna ropucha
kusi - nie musi
obiecuje - maltretuje
budzi pożądanie - budzi do roboty
niezwykle pociąga - wyciąga pieniądze
robi oczko - podbija ślepia
pokazuje ząbki - szczerzy kły
otwiera usteczka - drze mordę
daje buzi - wali po pysku
czarodziejka - czarownica
skarb - skarbonka
pachnie jak kwiatuszek - parzy jak pokrzywa
ćwierka jak wróbelek - kracze jak wrona
urocza jak żabka - wstrętna ropucha
kusi - nie musi
obiecuje - maltretuje
budzi pożądanie - budzi do roboty
niezwykle pociąga - wyciąga pieniądze
robi oczko - podbija ślepia
pokazuje ząbki - szczerzy kły
otwiera usteczka - drze mordę
daje buzi - wali po pysku
czarodziejka - czarownica
skarb - skarbonka
- Jasiu, a gdzie twoje wypracowanie? - pyta nauczycielka w klasie.
Jasiu odpowiada:
- Po drodze, jak szedłem do szkoły, zrobiłem z niego samolot. I wie pani co? Porwali go terroryści!
Jasiu odpowiada:
- Po drodze, jak szedłem do szkoły, zrobiłem z niego samolot. I wie pani co? Porwali go terroryści!
Spotkali się dwaj koledzy z wojska i jeden mówi:
- Chodź do mnie na wódkę!
Kolega się zgadza, ale gdy tylko doszli do drzwi mieszkania żona i teściowa okładają je ścierkami... Ale drugi go pociesza:
-Stary! Nie bój się... Chodź do mnie na wódkę!
Sytuacja się powtarza... Kolega się zgadza, ale jak otworzyli drzwi mieszkania, to żona i teściowa pomagają zdjąć płaszcze, od razu podają kanapki na zakąskę i wódkę. Kolega nie może uwierzyć i się pyta:
- Stary! Jak ty je sobie wytrenowałeś?
- Otóż po powrocie z wojska, zostałem trenerem piłkarskim i jak kot teściowej nie chciał mi ustąpić miejsca na kanapie to pokazałem mu żółtą kartkę, ale to nie poskutkowało więc pokazałem mu czerwoną kartkę, a i to nie poskutkowało to ja JEB kota przez okno...
- No ale co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
- Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną...
- Chodź do mnie na wódkę!
Kolega się zgadza, ale gdy tylko doszli do drzwi mieszkania żona i teściowa okładają je ścierkami... Ale drugi go pociesza:
-Stary! Nie bój się... Chodź do mnie na wódkę!
Sytuacja się powtarza... Kolega się zgadza, ale jak otworzyli drzwi mieszkania, to żona i teściowa pomagają zdjąć płaszcze, od razu podają kanapki na zakąskę i wódkę. Kolega nie może uwierzyć i się pyta:
- Stary! Jak ty je sobie wytrenowałeś?
- Otóż po powrocie z wojska, zostałem trenerem piłkarskim i jak kot teściowej nie chciał mi ustąpić miejsca na kanapie to pokazałem mu żółtą kartkę, ale to nie poskutkowało więc pokazałem mu czerwoną kartkę, a i to nie poskutkowało to ja JEB kota przez okno...
- No ale co to ma wspólnego z twoją żoną i teściową?
- Żona ma już żółtą kartkę, a teściowa czerwoną...