Dlaczego blondynka oblała egzamin na prawo jazdy?
- Nie była przyzwyczajona do przedniego siedzenia.
- Nie była przyzwyczajona do przedniego siedzenia.
Jasiu marudzi ojcu:
- Tato ja chcę na sanki!
- Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy.
- Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
- Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
- Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!
- Tato ja chcę na sanki!
- Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy.
- Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
- Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
- Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!
Wraca gaździna pociągiem z jarmarku i pyta siedzącego z nią w przedziale pasażera:
- Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi!
- Proszę pana, czy w Zimnej Wodzie staje?
- Chyba kaczorowi!
Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec. Na środku rzeki, gdy woda sięgała im już do piersi, żona zaniepokojona zapytała:
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop, ja go za rękę prowadzę.
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop, ja go za rękę prowadzę.
Na budowie:
- Zenek, baranie. Nie przygotowałeś cementu!
Przechodzący obok ksiądz usłyszał to i z oburzeniem zwraca się do niego:
- Może tak łagodniej, Bóg tego słucha!
- Zenek, baranie. Nie przygotowałeś cemenciku!
- Zenek, baranie. Nie przygotowałeś cementu!
Przechodzący obok ksiądz usłyszał to i z oburzeniem zwraca się do niego:
- Może tak łagodniej, Bóg tego słucha!
- Zenek, baranie. Nie przygotowałeś cemenciku!