Kolega do Jasia:
- Dlaczego rozwiodłeś się z Małgosią?
- Bo była zbyt dziecinna.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo za każdym razem, gdy się kąpałem, to ona wchodziła i zatapiała moje stateczki.
- Dlaczego rozwiodłeś się z Małgosią?
- Bo była zbyt dziecinna.
- A dlaczego tak sądzisz?
- Bo za każdym razem, gdy się kąpałem, to ona wchodziła i zatapiała moje stateczki.
Jest burza. Blondynka i brunetka są w lesie i schowały się pod drzewem.
Brunetka do blondynki:
- Czemu się uśmiechasz kiedy błyska?
Na to blondynka odpowiada
- Bo chce dobrze wyjść na zdjęciach!
Brunetka do blondynki:
- Czemu się uśmiechasz kiedy błyska?
Na to blondynka odpowiada
- Bo chce dobrze wyjść na zdjęciach!
Blondynka, brunetka i szatynka idą przez pustynię.
Nagle idzie lew.
Przestraszone uciekają.
Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy.
Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów.
Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
- Blondynko biegnij, uciekaj! - krzyczą, a blondynka na to:
- Dlaczego? Ja nie sypałam!
Nagle idzie lew.
Przestraszone uciekają.
Brunetka staje i sypie lwu piaskiem w oczy.
Lew ucieka.
Historia się powtarza, ale tym razem to szatynka sypie piaskiem.
Jakiś czas później nadbiega wielka chmara lwów.
Brunetka i szatynka uciekają, a blondynka stoi.
- Blondynko biegnij, uciekaj! - krzyczą, a blondynka na to:
- Dlaczego? Ja nie sypałam!
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. General niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co to takiego. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykła krowę!
- To nie mogla być zwykła krowa, zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Ida dalej. Znowu coś zaszeleściło. General strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykła krowę!
- To nie mogla być zwykła krowa, zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Ida dalej. Znowu coś zaszeleściło. General strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.