Inspekcja w koszarach francuskich:
- W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji.
- Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku.
- Dobrze, a co potem?
- Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany
I dodaje:
- I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!
- W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji.
- Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku.
- Dobrze, a co potem?
- Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany
I dodaje:
- I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!
Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.
Baca miał mole, które pogryzły mu strasznie wszystkie ubrania. Pojechał do miasta i w sklepie, gdzie sprzedawali lekarstwo na mole, mówi:
- Panicko! Mocie co na mole?
- Momy, są taki kulki.
- To prosym sto.
Zapłacił i pojechał do domu. Następnego dnia znowu przyjechał do miasta, zachodzi do tego samego sklepu i pyta o dwieście kulek na te mole.
- Na co wom tak duzo?- dziwi się sprzedawczyni. - Przeco wczoraj zeście kupili sto...
- Eee, panicko, myślicie, ze to tak łatwo trafić takom kulkom do mola...?
- Panicko! Mocie co na mole?
- Momy, są taki kulki.
- To prosym sto.
Zapłacił i pojechał do domu. Następnego dnia znowu przyjechał do miasta, zachodzi do tego samego sklepu i pyta o dwieście kulek na te mole.
- Na co wom tak duzo?- dziwi się sprzedawczyni. - Przeco wczoraj zeście kupili sto...
- Eee, panicko, myślicie, ze to tak łatwo trafić takom kulkom do mola...?
Idzie Adam i Ewa przez Raj.
Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz Ty mnie?
Adam odpowiada:
- A kogo mam kochać?
Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz Ty mnie?
Adam odpowiada:
- A kogo mam kochać?
Pyta się chłop przechodzącego obok bacy:
- Panie, umie pan chodzić pan Tatrach?
Na to mu baca:
- Zależy po ilu.
- Panie, umie pan chodzić pan Tatrach?
Na to mu baca:
- Zależy po ilu.
W domu wariatów zaczeła panować moda na udawanie liści.
- I co my zrobimy? - mówi pielęgniarz. - Oni za cho*erę nie chcą zejść!
- Mam pomysł - mówi drugi.
Otwiera drzwi pierwszego pokoju:
- Już jesień!
I wszyscy pospadali z sufitu. I wchodzi tak do kolejnych 4 pokojów. Taka sama reakcja. Wchodzi do ostatniego:
- Już jesień!
- Nie widzisz, idioto, że to drzewa iglaste?!
- I co my zrobimy? - mówi pielęgniarz. - Oni za cho*erę nie chcą zejść!
- Mam pomysł - mówi drugi.
Otwiera drzwi pierwszego pokoju:
- Już jesień!
I wszyscy pospadali z sufitu. I wchodzi tak do kolejnych 4 pokojów. Taka sama reakcja. Wchodzi do ostatniego:
- Już jesień!
- Nie widzisz, idioto, że to drzewa iglaste?!