Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach.
Lekarz pyta:
- Co się pani stało?
A baba:
- Cicho, ktoś mnie śledzi.
Lekarz pyta:
- Co się pani stało?
A baba:
- Cicho, ktoś mnie śledzi.
Idzie sobie mamut przez pustynie i nagle stratowało go stado słoni. Wstaje z trudem i rozgoryczony mówi:
- Ach, ci skinheadzi!
- Ach, ci skinheadzi!
Turysta pyta bacy.
- Baco dam Wam 2000 zł, za jedną noc z Waszą Gaździną.
Baca się namyślił i mówi:
- Ale tylko za jedną nockę?
- Tak - mówi turysta - chcę posmakować, jak to jest z rodowitą góralką.
Zapada noc. Gaździna się rozbiera, turysta też. Nagle Gaździna oznajmia
- Gniewom się!
Zaniepokojony turysta pyta: ale dlaczego się gniewacie, dyć Wos jeszcze nawet nie tknąłem? A Gaździna:
-Ni jo sie gniewom, ino Wom się gnie.
- Baco dam Wam 2000 zł, za jedną noc z Waszą Gaździną.
Baca się namyślił i mówi:
- Ale tylko za jedną nockę?
- Tak - mówi turysta - chcę posmakować, jak to jest z rodowitą góralką.
Zapada noc. Gaździna się rozbiera, turysta też. Nagle Gaździna oznajmia
- Gniewom się!
Zaniepokojony turysta pyta: ale dlaczego się gniewacie, dyć Wos jeszcze nawet nie tknąłem? A Gaździna:
-Ni jo sie gniewom, ino Wom się gnie.
Na egzaminie na uczelnie o profilu informatycznym pytają się nowego kandydata jakie zna komendy jakiegoś języka programowania.
- Góra, dół, lewo, prawo i fajer....
- Góra, dół, lewo, prawo i fajer....
Na lekcji religii ksiądz kazał narysować rysunek związany z wybraną kolędą. Jasiu narysował jeża. Ksiądz pyta do jakiej to kolędy, a Jasiu:
- Jeżu malusieńki.
- Jeżu malusieńki.