Pewna blondynka pracuje w firmie jako sprzątaczka. Nagle podchodzi szef i mówi jej:
- Proszę dzisiaj jeszcze posprzątać windę.
Blondynka odpowiada:
- Dobrze, proszę pana, a mam posprzątać ją na wszystkich pietrach?
     81
Dla komputera nie ma rzeczy niemożliwych - z wyjątkiem tych, których od niego wymagamy.
     65
Żona pyta męża:
- Gdzie jest nasz syn?
Mąż na to:
- U kolegi.
- To może się trochę zabawimy?
- Dobry pomysł, włączaj komputer!
     114
Siedzi na przystanku autobusowym dwóch policjantów. Jeden pyta drugiego.
- Do jakiego autobusu wsiadasz?
- Do jedynki - odpowiada pierwszy. - A ty?
- Do ósemki.
Przyjeżdża osiemnastka i wsiedli obaj.
     145
Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.
     25
Stalin rozpoczął przemówienie. Nagle w absolutnej ciszy rozlega się kichnięcie.
- Kto kichnął? - pyta Stalin. Milczenie. - Kto kichnął? - powtarza zniecierpliwiony. Znowu milczenie.
- Towarzyszu Beria - rzekł Stalin - wyprowadzić cały jedenasty rząd.
Po chwili z zewnątrz dobiega zebranych seria - ta-ta-ta-ta.
Stalin kontynuuje przemówienie. Wtem znów przerywa mu głośne kichnięcie.
- Kto kichnął? - pyta Stalin. I znów odpowiada mu milczenie.
- Towarzyszu Beria, wyprowadzić szesnasty rząd.
Po chwili z zewnątrz znów słychać serię kałasznikowa.
- Ta-ta-ta-ta!
Stalin przemawia dalej i znów kichnięcie.
- Kto kichnął? - gniewnie pyta Stalin.
- To ja. Wstaje biały jak śmierć staruszek i jąkając się ze strachu przyznaje się: to ja kichnąłem.
- Na zdrowie, towarzyszu - serdecznie odpowiada Stalin.
     56