Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie?
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak. Jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz.
- Koniaczek?
- Nie... Świnka morska.
     123
Przychodzi do lekarza 60 letnia staruszka i mówi:
- Strasznie boli mnie brzuch!
- Musi pani unikać wchodzeniu po schodach.
Po miesiącu przychodzi i mówi:
- Czy mogę już chodzić po schodach?
- Tak
- To chwała bogu, bo wchodzenie na 4 piętro po rynnie strasznie mnie wykańcza.
     46
Idzie czerwony kapturek przez las i nagle spotyka wilka:
- Gdzie idziesz czerwony kapturku?
- Do babci.
- A podasz mi jej adres
- Tak, www.babcia.com.pl
     75
- Jasiu jaka to część mowy "małpa"?
- Jest to czas przeszły od rzeczownika człowiek.
     47
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
     46
- Mamusiu spójrz tamten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
     56