Po latach spotkało się trzech przyjaciół z LO. Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja załatwię gdzieś cyjanek i dodam jej do kawy.
Ten po politechnice, zapodaje swój pomysł :
- Wezmę pożyczkę, kupie starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie!
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi:
- A ja kupie dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuje, zrobię z tego kulę, wysuszę ja w mikrofali i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kule i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i walnę ja siekiera w plecy.
- Ja załatwię gdzieś cyjanek i dodam jej do kawy.
Ten po politechnice, zapodaje swój pomysł :
- Wezmę pożyczkę, kupie starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie!
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi:
- A ja kupie dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuje, zrobię z tego kulę, wysuszę ja w mikrofali i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kule i powie "Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i walnę ja siekiera w plecy.
- Mój wujek kandydował w ostatnich wyborach do sejmu.
- Serio? I co teraz robi?
- Nic. Wybrali go.
- Serio? I co teraz robi?
- Nic. Wybrali go.
Ktoś powiedział, że gdyby milion małp stukało w klawiatury przez milion lat w końcu której udałoby się napisać wszystkie dzieła Shakespeare?a. Dzięki Naszej Klasie wiemy, że to kompletna bzdura.
Jedzie kierowca nową Beemką, a że auto dobre to jedzie 120... 160... nagle z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu... kierowca nie wyrobił! Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, no to je dobił, żeby się nie męczyły. Podchodzi do bacy ze strzelbą w dłoni i pyta:
- Baco, jak z Wami?
Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
- Nawet mnie nie drasnęło!
- Baco, jak z Wami?
Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
- Nawet mnie nie drasnęło!
Jeden robotnik rozdeptał ślimaczka. Kolega go pyta:
- Ty, dlaczego rozdeptałeś tego biednego ślimaczka?
- Nie wytrzymałem, cały dzień za mną łaził.
- Ty, dlaczego rozdeptałeś tego biednego ślimaczka?
- Nie wytrzymałem, cały dzień za mną łaził.