Szkoła jest jak kibel: Chodzisz bo musisz
     96
Facet wraca z pracy i kładzie się obok żony, liczy nogi:
- Moje nogi, żony nogi, czyjeś nogi. Nie, nie moje nogi, żony nogi czyjeś nogi, nie, nie.
Wstaje i liczy:
- Moje nogi, żony nogi, no.
     59
Dzwoni telefon. Mąż mówi do żony:
- Jak do mnie, to powiedz że nie ma mnie w domu.
Żona odbiera i mówi:
- Mąż jest w domu...
Mąż:
- Czemu tak powiedziałaś, przecież mówiłem?!
- Bo to był telefon do mnie! - odpowiada żona.
     84
John i Mary byli parą od ogólniaka, ale nigdy nie uprawiali sexu.
- Musimy poczekać do ślubu - mówiła Mary. Jonh czekał.
Byli ze sobą zaręczeni przez trzy lata, aż w końcu nadszedł ich dzień ślubu.
W noc poślubną Mary wychodzi do łazienki, po chwili wraca i mówi:
- Mam złe wieści. Dostałam właśnie okresu, a nie chcę żeby nasz pierwszy raz był krwawy.
- No nie żartuj!
- Musimy poczekać jeszcze kilka dni...
Mary idzie spać, budzi się gdzieś koło 3 nad ranem, żeby się napić. Kiedy wraca z kuchni zauważa, że John, nie śpi, tylko gapi się w sufit.
- Nic z tego nie będzie kochanie, możesz spać.
- Chciałbym, ale mój "interes" jest tak napalony, że nie zostało mi już skóry, żeby zamknąć oczy...
     45
Jak po Chińsku nazywa się węgiel?
- Sam miał.
     83
Żona ZOMO-wca (oops, funkcjonariusza służby prewencyjnej) zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i...
- No i co?!!!
- Nic. Bez butow był, skur..syn!
     34