W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.
Do płaczącego w parku milicjanta podchodzi mężczyzna i pyta:
- Dlaczego pan płacze?
- Zgubił się mój pies patrolowy.
- Proszę się nie martwić. Na pewno odnajdzie drogę do komisariatu!
- On tak. Ale ja???
- Dlaczego pan płacze?
- Zgubił się mój pies patrolowy.
- Proszę się nie martwić. Na pewno odnajdzie drogę do komisariatu!
- On tak. Ale ja???
Idzie sobie przez las Czerwony Kapturek. Nagle podchodzi do niego wilk i pyta:
- Dokąd idziesz Czerwony Kapturku?
- Idę do swojej babci.
- A po co idziesz do tej babci?
- Niosę dla niej różne słodycze, łakocie.
- A możesz mi podać jej adres?
- www.babcia.com.pl
- Dokąd idziesz Czerwony Kapturku?
- Idę do swojej babci.
- A po co idziesz do tej babci?
- Niosę dla niej różne słodycze, łakocie.
- A możesz mi podać jej adres?
- www.babcia.com.pl
Przy teraźniejszej jakości kandydatów, pójście na wybory, można porównać z wizytą w burdelu w celu wybrania sobie żony.
W czasie pomarańczowej rewolucji Putin dzwoni do sztabu Juszczenki i mówi, umożliwimy wam przejęcie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów. W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają:
- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać.
- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać.