Jeden facet pyta drugiego faceta:
- Czym pan się tak martwi?
- Żmija ugryzła teściową.
- No i co się stało?
- Żmija zdechła.
- Czym pan się tak martwi?
- Żmija ugryzła teściową.
- No i co się stało?
- Żmija zdechła.
- Mamusiu spójrz tamten pies wygląda zupełnie jak wujek Marian.
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
- Synku, nie wypada robić takich uwag.
- Myślisz, mamo, że ten pies zna wujka Mariana i mógłby to usłyszeć?
Jasio pyta mamę:
- Mamo po co się malujesz?
- Żeby ładniej wyglądać
- A kiedy to zadziała?
- Mamo po co się malujesz?
- Żeby ładniej wyglądać
- A kiedy to zadziała?
Taskówkarz z Bostonu cofając uderzył w stojący na chodniku wózek z owocami. Już po chwili pojawił się policjant i spisuje taksiarza...
- Nazwisko?
- Brendan O?Connor.
- O, to takie jak moje...Skąd Pan pochodzi?
- Hrabstwo Cork.
- To tak jak ja... - Policjant zatrzymał długopis w powietrzu i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wrócę i pogadamy o rodzinnych okolicach, ale muszę najpierw spisać tego gościa, który wjechał Ci w tyłek swoim wózkiem...
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. General niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co to takiego. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykła krowę!
- To nie mogla być zwykła krowa, zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Ida dalej. Znowu coś zaszeleściło. General strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykła krowę!
- To nie mogla być zwykła krowa, zwykle krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Ida dalej. Znowu coś zaszeleściło. General strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.