Mama mówi do Jasia, który siorbie, beka i czka przy stole:
- Jasiu zachowujesz się jak prosię.
- To znaczy, że jestem synem maciory?
- Jasiu zachowujesz się jak prosię.
- To znaczy, że jestem synem maciory?
Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
- Czemu tak krzyczysz? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia!
- Czemu tak krzyczysz? - pyta mama.
- Wywołuję zdjęcia!
Kobieta idzie do ginekologa i mówi:
- Proszę pana jestem w 3 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm... A jabłuszka pani je?
- Nie, a trzeba?
- Trzeba
Po dwóch miesiącach znowu idzie do tego samego lekarza i mówi:
- Proszę pana jestem w 5 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm... A banany pani je?
- Nie a trzeba?
- Trzeba
Przychodzi znowu do tego samego lekarza i mówi:
- Proszę pana je już jestem w 7 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm a gruszki pani je?
- Nie a trzeba?
- Trzeba
Przychodzi znowu już bardzo wkurzona do lekarza i mówi:
- Ale proszę pana ja jestem w 9 miesiącu ciąży a mój brzuszek i moje maleństwo co w nim jest nie rośnie! Co ja mam zrobić?!
- Hmm... Naprawdę to jest bardzo dziwna sytuacja kochać się z facetem i nie mieć dziecka?
- Ale o co chodzi?
- Kochała się pani z mężczyzną?
- Nie, a trzeba?
- Trzeba!
- Proszę pana jestem w 3 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm... A jabłuszka pani je?
- Nie, a trzeba?
- Trzeba
Po dwóch miesiącach znowu idzie do tego samego lekarza i mówi:
- Proszę pana jestem w 5 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm... A banany pani je?
- Nie a trzeba?
- Trzeba
Przychodzi znowu do tego samego lekarza i mówi:
- Proszę pana je już jestem w 7 miesiącu ciąży a brzuszek ciągle nie rośnie!
- Hmm a gruszki pani je?
- Nie a trzeba?
- Trzeba
Przychodzi znowu już bardzo wkurzona do lekarza i mówi:
- Ale proszę pana ja jestem w 9 miesiącu ciąży a mój brzuszek i moje maleństwo co w nim jest nie rośnie! Co ja mam zrobić?!
- Hmm... Naprawdę to jest bardzo dziwna sytuacja kochać się z facetem i nie mieć dziecka?
- Ale o co chodzi?
- Kochała się pani z mężczyzną?
- Nie, a trzeba?
- Trzeba!
Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu i pyta:
- Czy są pomidory?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Tak są.
Na to Niemiec mówi:
- Takie małe? U nas mamy takie duże pomidory.
- A czy są ogórki?
- Tak, mamy.
- U nas mamy większe.
Sprzedawczyni nie wytrzymuje zachowania Niemca i wychodzi na zaplecze, przynosi arbuz i pyta się Niemca:
- A widział pan kiedyś taki groszek?
- Czy są pomidory?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Tak są.
Na to Niemiec mówi:
- Takie małe? U nas mamy takie duże pomidory.
- A czy są ogórki?
- Tak, mamy.
- U nas mamy większe.
Sprzedawczyni nie wytrzymuje zachowania Niemca i wychodzi na zaplecze, przynosi arbuz i pyta się Niemca:
- A widział pan kiedyś taki groszek?