Profesor:
- Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student:
- Wcale nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam?
- Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student:
- Wcale nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam?
Jasiu pyta mamę:
- Mamo czy dziś jest piękny dzień?
- Dlaczego pytasz synku?
- Bo pani powiedziała, że pewnego pięknego dnia zwariuje.
- Mamo czy dziś jest piękny dzień?
- Dlaczego pytasz synku?
- Bo pani powiedziała, że pewnego pięknego dnia zwariuje.
Spotyka się dwóch myśliwych po powrocie z Safari w Afryce.
- No i co tam strzeliłeś?
- Nosorożca i dwie antylopy, a ty?
- Lwa i dwa pliznoły
- ??
- No biega takie czarne i krzyczy: Please no! Please no.....
- No i co tam strzeliłeś?
- Nosorożca i dwie antylopy, a ty?
- Lwa i dwa pliznoły
- ??
- No biega takie czarne i krzyczy: Please no! Please no.....
- Zrobimy to na "Urząd Skarbowy"?
- A jak to jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy.
- A jak to jest na "Urząd Skarbowy"?
- Ty masz związane ręce, a ja dobieram ci się do dupy.
Siedzą sobie 3 starsze panie na werandzie. Jedna z nich jest przygłucha. Pierwsza mówi:
- Za moich czasów, za 5 centów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców)
Druga mówi:
- Tak, masz rację, pamiętam i taakie 2 cebule po 3 centymetry każda (tu dłonie splotła w ogromną kule)
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
- Nie mogę dosłyszeć o czym rozmawiacie, ale pamiętam chłopaka, o którym mowa...
- Za moich czasów, za 5 centów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców)
Druga mówi:
- Tak, masz rację, pamiętam i taakie 2 cebule po 3 centymetry każda (tu dłonie splotła w ogromną kule)
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
- Nie mogę dosłyszeć o czym rozmawiacie, ale pamiętam chłopaka, o którym mowa...
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
- Ty zając! Gdzie się wpychasz?! Na koniec!
I mach! Rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
- Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!
- Ty zając! Gdzie się wpychasz?! Na koniec!
I mach! Rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
- Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!