Przychodzi Jasiu do sklepu:
- Poproszę trzy bułki.
- Bułki podrożały dziś rano.
- W takim razie proszę wczorajszą.
- Poproszę trzy bułki.
- Bułki podrożały dziś rano.
- W takim razie proszę wczorajszą.
Pani od polskiego mówi do uczniów:
- Kto zna odpowiedź, ręce do góry.
- A co... Będzie pani strzelać? - pyta Jasiu.
- Kto zna odpowiedź, ręce do góry.
- A co... Będzie pani strzelać? - pyta Jasiu.
Pewien uczciwy lekarz na świadectwie zgonu, w rubryce "przyczyna śmierci" złożył swój podpis...
Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu:
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy można jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę - i tak źle, i tak niewygodnie!
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy można jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hmmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami. Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę - i tak źle, i tak niewygodnie!
Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę-każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner...a gdzie jeszcze 1 zł?
Niedźwiedź był strasznym pijakiem i przepijał wszystkie zarobione pieniądze, natomiast zajączek był bardzo oszczędny. Pewnego razu niedźwiedź spotkał zajączka jadącego fiatem 126p i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie polonezem caro i mijając zalanego niedźwiedzia woła:
- Jak się oszczędza to się ma!
Trzeciego dnia zajączek idąc do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego pruje ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada z niego zalany jak zwykle niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!!!
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie polonezem caro i mijając zalanego niedźwiedzia woła:
- Jak się oszczędza to się ma!
Trzeciego dnia zajączek idąc do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego pruje ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada z niego zalany jak zwykle niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!!!