- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś, który wytoczył
sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin...
- Za te wszystkie brzydkie baby, które podrywałem po Gorzkiej Żołądkowej...
sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin...
- Za te wszystkie brzydkie baby, które podrywałem po Gorzkiej Żołądkowej...
Siedzi zajączek i wyciska coś z policzka. Podbiega sarenka i pyta:
- Wyciskasz pryszcza?
- Nie, śrut
- Wyciskasz pryszcza?
- Nie, śrut
Wchodzi panienka do urzędu skarbowego:
- Chciałabym zadeklarować swoje dochody.
Facet z okienka:
- Zawód?
Ona:
- Dziwka!
Facet zdziwiony:
- Przepisy nie uwzględniają takiego zawodu!
Ona:
- No to pan napisze - prostytutka!
- Ale nie ma takiego zawodu...
Ona:
- No dobra, to pan napisze że jestem sekretarzem partii.
- Co?! Dlaczego?
- Bo w tym roku przyjęłam 1790 członków...
- Chciałabym zadeklarować swoje dochody.
Facet z okienka:
- Zawód?
Ona:
- Dziwka!
Facet zdziwiony:
- Przepisy nie uwzględniają takiego zawodu!
Ona:
- No to pan napisze - prostytutka!
- Ale nie ma takiego zawodu...
Ona:
- No dobra, to pan napisze że jestem sekretarzem partii.
- Co?! Dlaczego?
- Bo w tym roku przyjęłam 1790 członków...
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka płacze.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
- Co byście zrobili, jakbyście złapali złotą rybkę?
- Ja bym poprosił ją o pieniądze.
- A ja o miłość.
- A ja bym usmażył gadzinę!!!
- Dlaczego?!!!
- Poprzednio ją poprosiłem o miłość i przyjaźń. Teraz uganiają się za mną zakochani geje, a kobiety proponują: "Zostańmy przyjaciółmi".
- Ja bym poprosił ją o pieniądze.
- A ja o miłość.
- A ja bym usmażył gadzinę!!!
- Dlaczego?!!!
- Poprzednio ją poprosiłem o miłość i przyjaźń. Teraz uganiają się za mną zakochani geje, a kobiety proponują: "Zostańmy przyjaciółmi".
Po którymś tam wspólnym wyjściu chłopak pierwszy raz zabiera dziewczynę do siebie. Zanim otworzył drzwi, ona mówi:
- Wiesz, ja potrafię poznać, jakim kochankiem jest mężczyzna po tym, jak otwiera drzwi.
- Aaa... Możesz podać jakiś przykład?
- No tak - na przykład jeśli facet mocno wpycha klucz do zamka i otwiera drzwi szarpnięciem, to znaczy, że jest brutalny w łóżku i nie nadaje się dla mnie.
A taki, który otwiera drzwi bardzo długo, jakby nie mógł znaleźć dziurki - takiemu brak doświadczenia - i on też się dla mnie nie nadaje.
A ty, kochanie? Jak ty otwierasz drzwi?
- Hmm... Ja... Zanim cokolwiek zrobię, to najpierw liżę zamek!
- Wiesz, ja potrafię poznać, jakim kochankiem jest mężczyzna po tym, jak otwiera drzwi.
- Aaa... Możesz podać jakiś przykład?
- No tak - na przykład jeśli facet mocno wpycha klucz do zamka i otwiera drzwi szarpnięciem, to znaczy, że jest brutalny w łóżku i nie nadaje się dla mnie.
A taki, który otwiera drzwi bardzo długo, jakby nie mógł znaleźć dziurki - takiemu brak doświadczenia - i on też się dla mnie nie nadaje.
A ty, kochanie? Jak ty otwierasz drzwi?
- Hmm... Ja... Zanim cokolwiek zrobię, to najpierw liżę zamek!