W mieszkaniu matematyka zepsuł się kaloryfer. Matematyk wezwał hydraulika. Ten przyszedł, chwilę popukał, postukał i zreperował kaloryfer. Matematyk bardzo zadowolony z szybkiej i skutecznej usługi zapytał o cenę. Kiedy hydraulik podał cenę, matematyk złapał się za głowę:
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko trochę popukać, postukać, a zarobi pan 3 razy więcej niż teraz. Tylko kiedy będzie się pan zgłaszał do pracy, to niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest najlepiej widziane - poradził hydraulik.
Matematyk zrobił tak , jak mu radził hydraulik. Zadowolony, bo zarabiał teraz trzy razy więcej, postukał, popukał i nie miał żadnych problemów. Żyć nie umierać...
Ale pewnego dnia wyszło zarządzenie o podwyższaniu kwalifikacji. Matematyk musiał pójść na kurs dokształcający.
Na zajęciach prowadzący mówi:
- Zobaczmy, co pamiętacie z matematyki. Jaki jest wzór na pole powierzchni koła?
Do odpowiedzi został wywołany matematyk. Podszedł do tablicy. Niestety, zapomniał wzoru, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu: -TTr2. Ten minus mu się nie podobał, zaczął więc wszystko od początku, ale otrzymał ten sam wynik. Rozejrzał się po sali z nadzieją, że ktoś mu podpowie.
A cała grupa szepcze: "Zmień granice całkowania, zmień granice całkowania"
     297
Dziewica Orleańska dopiero na stosie straciła cnotę z reszta ciała.
     59
Z zeszytów szkolnych:
- Pan Tomasz w młodości uganiał się za kobietami. Interesowały go sztuki piękne.
- Dwa przeciwległe punkty na globie nazywamy biegunkami.
- Kolej przewozi pasażerów, ludzi i cudzoziemców.
- Papieże zawsze mieszkali w Rzymie. Z ojca na syna żyli w celibacie. Pierwszy papież nazywał się Romulus.
- Hanka i Wasylek kochali się tak bardzo, że ona się utopiła, a on umarł z głodu.
- Pawie pióra wytwarza paw.
- Życie codzienne człowieka pierwotnego
- Mumia to żona faraona.
- Chłopi chodzili po polu pionowo i poziomo.
- Na dworze paw nadymał swój piękny ogon.
     49
Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!
     55
Trzech gości obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mówi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...
     73
Mama pyta się Jasia:
- Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?
- Dzwonek, mamo.
     15