Nie mogę pić wódki, bo potem leci mi krew z nosa.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.
- Nie przejmuj się, ja też mam nerwową żonę.
Turyści proszą bacę:
- Baco, pokażcie nam Giewont!
- Ano panocki, widzita ta pirso górka?
- Ano widzimy...
- To jesce nie je Giewont... Widzicie natomiast ta druga górka?
- No widzimy...
- To tys nie je Giewont, a ta tsecio górka, widzicie ją?
- Nie, nie widzimy...
- A to właśnie je Giewont!
- Baco, pokażcie nam Giewont!
- Ano panocki, widzita ta pirso górka?
- Ano widzimy...
- To jesce nie je Giewont... Widzicie natomiast ta druga górka?
- No widzimy...
- To tys nie je Giewont, a ta tsecio górka, widzicie ją?
- Nie, nie widzimy...
- A to właśnie je Giewont!
Tegoroczna zima była tak ostra, że nawet prawnicy trzymali ręce we własnych kieszeniach..
Żona policjanta wygląda przez okno i krzyczy do męża leżącego na kanapie:
- Józek tam ktoś kradnie auto!
- No to co?!
Po 5 minutach.
- Józek , ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko. Po chwili wraca do żony.
- Złapałeś złodzieja?!
- Wyrwał mi się, ale zapisałem numer samochodu.
- Józek tam ktoś kradnie auto!
- No to co?!
Po 5 minutach.
- Józek , ale to nasze auto!
Policjant wybiegł na podwórko. Po chwili wraca do żony.
- Złapałeś złodzieja?!
- Wyrwał mi się, ale zapisałem numer samochodu.
Nie przypominam sobie, żebym był na jakiejś imprezie w akademiku, co z drugiej strony może świadczyć o tym, że byłem na imprezie w akademiku...