Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Pies mnie ugryzł.
- Gdzie?
- W tyłek.
- Zaraz to obejrzymy. Proszę sobie wygodnie usiąść.
- Pies mnie ugryzł.
- Gdzie?
- W tyłek.
- Zaraz to obejrzymy. Proszę sobie wygodnie usiąść.
Emerytowana nauczycielka obładowana zakupami idzie ulicą. Nagle z piskiem opon podjeżdża nowiutki mercedes:
- Proszę pani! Pamięta mnie pani?! To ja, pani uczeń! Podwiozę panią!
- Och Jasiu, poznałeś mnie po tylu latach?
- Nie, panią nie, ale pani płaszczyk tak!
- Proszę pani! Pamięta mnie pani?! To ja, pani uczeń! Podwiozę panią!
- Och Jasiu, poznałeś mnie po tylu latach?
- Nie, panią nie, ale pani płaszczyk tak!
Mąż do żony:
- Jest nasza rocznica ślubu. Musimy to jakoś uczcić. Co powiesz na Kajmany?
- Serio?!
- Mam już bilety.
- Nie wierzę... Super! Zaraz pakuję walizkę.
- Jaką walizkę? Przecież idziemy tylko do zoo na wystawę krokodyli.
- Jest nasza rocznica ślubu. Musimy to jakoś uczcić. Co powiesz na Kajmany?
- Serio?!
- Mam już bilety.
- Nie wierzę... Super! Zaraz pakuję walizkę.
- Jaką walizkę? Przecież idziemy tylko do zoo na wystawę krokodyli.
Przychodzi blondynka do sklepu po pastę do butów.
- Co jakich? - pyta sprzedawczyni
- Rozmiar 36 - odpowiada blondynka
- Co jakich? - pyta sprzedawczyni
- Rozmiar 36 - odpowiada blondynka
Dusza trafia przed oblicze św. Piotra.
- Zawód?
- Lekarz.
- To wchodź wejściem dla dostawców.
- Zawód?
- Lekarz.
- To wchodź wejściem dla dostawców.